- ks. Tomasz Delurski
O spowiedzi z zupełnie innej perspektywy cz. 3


W takim stanie człowiek nie mógł żyć wiecznie, aby nie potęgować skutków grzechu. Musiała przyjść śmierć, aby człowiek został wyzwolony z panowania grzechu, aby mógł wrócić do obecności Boga. Podobny schemat już wcześniej miał miejsce. Trwanie w obecności Boga i pycha – spychającą z wyżyn nieba. Wystarczył jeden grzech, wewnętrzny, w pełnej wolności i zrozumieniu, aby skończył się wygnaniem do piekła, czyli wybraniem nie – Boga. A przecież Bóg jest sprawiedliwy i nie nakłada kary większej niż ta, na którą się zasługuje. Jest miłosierny nawet w karaniu jak ojciec, który wymierza karę, nie z zemsty czy chęci odwetu, miarkując karę swoją dobrocią. Grzech więc musi być czymś w swej istocie czymś ohyd
